Z cyklu: scenki rodzinne IV.

Scenka I
Godzina 18:30. Pora kolacji i Świnki Peppy.
ER i EF zasiadają przed telewizorem na kanapie. ER zmęczony po całym dniu pracy, dzierży skibkę chleba na talerzyku w króliki. EF w siódmych tego dnia, jeszcze suchych spodniach. Kanapa suto obłożona folią i kocami – w związku z ustawicznym treningiem czystości u EF i niekończącym się żegnaniem z pieluchą.
EF, pochłonięty wydarzeniami w kreskówce, zapomina się i moczy kolejne spodnie, po czym sygnalizuje: mokro!
ER, w skrajnym poczuciu bezsilności, odwołuje się do ostatniego na tym świecie autorytetu – bohaterów ww. bajki:
– Synuś, zobacz, ani Tata Świnka, ani Mama Świnka, ani Peppa, ani nawet George nie siusiają w majtki. Musisz mówić, że chce Ci się siusiu, zanim zrobisz w majtki.
EF po chwili namysłu:
– Tata Śinka nie ma majtek.
Scenka II
EF siedzi w swoim kuchennym krzesełku i je śniadanie. W pewnym momencie przypomina sobie o książce pt. Pan Twardowski i domaga się jej przyniesienia.
Lektura dość ambitna, jak dla dwulatka, ale EF nie zdradza niepokoju wobec osoby Diabła; wie, co to wąsy i szabla (u Twardowskiego).
ER otwiera pierwszą stronę, a tu nagle EF niespodziewanie zaczyna opowiadać bajkę:
– Dawno, dawno temu był sobie… ogon!
Scenka III
EF idzie spać. ER czyta Mu „na dobranoc” bajkę, pokazując obrazki w książeczce i sprawdzając przy okazji spostrzegawczość syna:
– A co to jest? – pyta ER.
– Nie wiem, co to jest. Ktoś wyzucił kólika.
– A to?
– Nie wiem, co to jest. Ktoś wyzucił krowę.
– A to?
– Nie wiem, co to jest. Ktoś wyzucił płota. (tłum. płot, ogrodzenie)
Nie wytrzymali i skomentowali