Ki czort
EF jest świętszy od Papieża. Na szczęście, tylko w sferach przyziemnych, póki co. I to dosłownie. Ot, sobota. Sprzątanie. ER wjeżdża...
Czytaj dalejEF jest świętszy od Papieża. Na szczęście, tylko w sferach przyziemnych, póki co. I to dosłownie. Ot, sobota. Sprzątanie. ER wjeżdża...
Czytaj dalejNie wiem, czy to konsekwencja wyjazdu wakacyjnego, czy to konsekwencja ukończenia pierwszych urodzin, ale… EF pokazuje rogi. I...
Czytaj dalejPo pierwsze – w miarę się wyspałam. „W miarę”, bo podejrzewam, że dobrze wyśpię się dopiero na emeryturze, chociaż...
Czytaj dalejEF od dwóch dni nagle, sam z siebie, nauczył się robić „kosi, kosi łapki”. Zaczyna klaskać łaputkami, ilekroć Go coś rozbawi. Tzn....
Czytaj dalejJakiś czas temu już, w rozmowie z Gosią wyniknęła kwestia, że ja prasuję ubranka EF, choć ma już skończone pół roku. Gosia się...
Czytaj dalej
Nie wytrzymali i skomentowali