Postanowienie połowo-roczne

1 sierpnia 2013 autor:

Postanowienie połowo-roczne

Jakiś czas temu, czy to za sprawą środków masowego przekazu, czy też jakiegoś babskiego pisma (tak, chyba to drugie), dowiedziałam się o blogu Chustki.
Wrodzona wrażliwość na krzywdę ludzką i ciekawość na poziomie FAKTu spowodowały, że zaczęłam czytać.

Blog przejmujący, wymaga stosownej chwili do zagłębienia się w jego lekturze. Bynajmniej – nie do poduszki, dlatego choć interesujący, zaczęłam go dawkować, przysypana dodatkowo sprawami bieżącymi.

Będąc wczoraj w Biedzie po nektarynki dla EF, dostrzegłam wydanie książkowe rzeczonego bloga. Nie wiem, co mną pokierowało, czułam się jak w transie, jakby ktoś mną sterował – kupiłam tą książkę. Zaczęłam czytać przy kasie i w drodze z Biedy do domu, nie bacząc na nierówności podłoża. Bo dostrzegłam siebie w Joannie.

Jako, że na drugie imię mam Profilaktyka – poszłam też akurat wczoraj do pani doktór onkolog na badanie cycusiów, skoro są tak eksploatowane przez EF. Moja cudowna położna (niech Jej zdrowie dopisuje) organizuje dla nas takie spotkania. Do poczekalni zabrałam ze sobą Chustkę. Czy to czysty przypadek? Skąd nagle u mnie taki temat na tapecie? Vis maior? Co najmniej – zastanawiające.

Pani doktór – super babka, wyciągnęła mnie z obłoku zamyślenia krytyką pod adresem Angeliny Jolie w kontekście jej ostatnich zabiegów – nomen omen – profilaktycznych.
Pokazałam jej, co czytam. Zamyśliła się i powiedziała, że nie ma nic trudniejszego, jak żyć z kimś, kto odchodzi przez nowotwór.

Dziś w pracy Roma mówi mi, że urlop spędzili z mężem na oczekiwaniu na wyniki biopsji, bo mąż Romy ma nawrót nowotworu.

Postanowienie na dziś i „na codziennie” przez najbliższe 45 lat – celebrować miłe chwile, umieć się cieszyć.

PS. Cycusie mają się dobrze. Idę się cieszyć.

Podobne wpisy

Podziel się

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *